Składniki:
- 6 dużych papryk
- 4 pomidory
- kostka bulionowa
- świeży rozmaryn
- cebula, czosnek
- bazylia, oregano, sól, pieprz
- oliwa z oliwek
- kilka kromek chleba, opcjonalnie na grzanki
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni a blaszkę wykładamy folią aluminiową.
Papryki kroimy na ćwiartki i usuwamy gniazda nasienne. Układamy je na blaszce posypujemy świeżym rozmarynem i dodajemy kilka ząbków czosnku pokrojonych na mniejsze części. Pieczemy około 40 minut aż papryki troszkę nam sczernieją i będziemy widzieć na oko że skórka nam łatwo odejdzie.
Podczas pieczenia papryki, obieramy cebulę, kroimy ją w kostkę i podsmażamy na oliwie z oliwek w garnku. Następnie dodajemy pokrojone w kostkę pomidory i podsmażamy około 6 minut. W szklance z wrzątkiem rozpuszczamy kostkę bulionową. Do naszych pomidorów dolewamy szklankę wody oraz szklankę z bulionem. Wszystko gotujemy na małym ogniu.
Podczas pieczenia papryki, obieramy cebulę, kroimy ją w kostkę i podsmażamy na oliwie z oliwek w garnku. Następnie dodajemy pokrojone w kostkę pomidory i podsmażamy około 6 minut. W szklance z wrzątkiem rozpuszczamy kostkę bulionową. Do naszych pomidorów dolewamy szklankę wody oraz szklankę z bulionem. Wszystko gotujemy na małym ogniu.
Gdy papryka będzie już gotowa, wyciągamy ją z piekarnika i obieramy ze skórki. Obraną paprykę wrzucamy do garnka a następnie przyprawiamy pieprzem, bazylią, oregano oraz solą. Całość gotujemy jeszcze około 10 minut a potem miksujemy do czasu uzyskania konsystencji kremu. Smacznego:)
Musiała być bardzo dobra. Lubię takie aksamitne zupy. Zapraszam do dodania do mojej akcji Warzyw psiankowate ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za zaproszenie :) oczywiście skorzystam !
UsuńDziękuję i zapraszam do dalszego eksperymentowania z psiankami ;)
UsuńWygląda pysznie, bardzo chętnie wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam zupę wczoraj, wyszła bardzo dobra ;) Rzeczywiście pyszna, delikatna a zarazem pikantna. Będę częściej odwiedzać :):)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zupy a ta wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńZupa przed chwilą skończona- zdrowa, pyszna, aromatyczna :) i idealne proporcje, co rzadko mi sie zdarza, gdy biorę przepisy z blogów.
OdpowiedzUsuń